Hej, dziś piszę o tym dlaczego warto rozwijać się poza pracą i jak się za to zabrać, nawet jak jesteś już doświadczoną osobą. Jeśli jeszcze nie zacząłeś pracować, np jesteś studentem, te same rady dotyczą Ciebie. Możliwe, że po prostu będziesz miał na ich realizację więcej czasu.
Dlaczego warto, żebyś się rozwijał poza pracą, nawet gdy już pracujesz?
Prosta odpowiedź: bo dzięki temu jesteś lepszy i tempo tego rozwoju wzrasta. Koniec i kropka, na tym mogę zakończyć odpowiedź na to pytanie ;-). Pojawia się kolejne: czemu warto być lepszym?
Jeżeli ciągle rozwijasz się w pracy, możesz przyśpieszyć ten proces pracując nad sobą po niej. Jeśli to Twoja pierwsza praca, to pewnie Twoje tempo rozwoju wyskoczyło mocno w górę w porównaniu z samodzielną nauką. Ale ciągle warto dać sobie dodatkowego kopa. Jeśli to pierwsza praca, lub pierwsza praca w nowych technologiach, to nie oszukujmy się, masz duże braki i trzeba je uzupełniać też po pracy, w miarę możliwości. Nie tylko pokazujesz, że jesteś profesjonalistą: nauka i ciągły rozwój jest wpisana w ten zawód, ale też zwiększasz swoją wartość. Dla siebie i dla zespołu.
Nie warto zostawać z ręką w nocniku. Jeśli przez 5 lat pracujesz w tych samych technologiach, w tej samej wersji frameworka, dość prawdopodobne jest, że nie wiele zostało ofert dla Ciebie na rynku pracy. Są wyjątki, nisze gdzie ludzie są potrzebni i przestarzałe technologie sprawiają że są lepiej opłacani z tego względu, czy chociażby z tego że nikt inny nie chce już przy nich pracować, ale znacznie zawęża Ci to możliwości. Możesz mieć duże problemy chcąc zmienić pracę, znając tylko technologie już dziś odchodzące w zapomnienie. Nikt nie każe Ci ich zapominać, może dalej chcesz w nich pracować, ale warto wiedzieć jak dziś wygląda rynek i nawet jakie rzeczy z „dziś” można i warto wprowadzić do starych projektów i czy opłaca się to w wypadku Twojego. Nie zawsze nowe jest lepsze, nie oszukujmy się. Owczy pęd ku nowej wersji też jest zdradliwy i szkodliwy. Ale to temat na osobny wpis :-).
Łatwiej też douczać się na bieżąco, niż od razu przeskoczyć 5 lat braków. Co nie znaczy, że jest to niemożliwe, ale wymaga więcej wysiłku.
Nawet, jeśli pracujesz w aktualnych technologiach, to czego się uczysz, nie musi być związane z tym co robisz na co dzień. I ciągle ma to dużo sensu. Może to tylko ciekawość nowych technologi i rozwiązań, może być to motywowane chęcią do zmiany pracy… a może jeszcze coś innego. Tak czy siak otworzy Ci oczy na nowe perspektywy i możliwości. Staniesz się bardziej kompletnym inżynierem. Może uda Ci się wprowadzić do Twojego projektu nowe rozwiązania i będzie to z korzyścią nie tylko dla Ciebie, ale dla całego zespołu i samego projektu oczywiście.
Warto być „więcej wartym” nawet z tak oczywistego powodu jak pieniądze. „Kiepskiemu” programiście po prostu średnio zapłacą mniej (tak, to oczywiście zależy też od umiejętności negocjacji, rynku i konkretnej sytuacji, ale średnio lepsi zarabiają więcej). Kiepski nie musi oznaczać, że ktoś jest słaby. Może oznaczać, że jest całkiem dobry, ale nie w tym, czego oczekuje dzisiejszy rynek.
I tutaj chciałem zwrócić Ci uwagę, że nawet jeśli rozwijasz się bardzo szybko, potrzeba trochę pokory. Nie staniesz się od razu wykopowym 15kdeveloperem, nawet jeśli rozwijasz się błyskawicznie. Widzę sam po sobie ile mi brakuje i wiem, że pewne rzeczy przychodzą tylko z doświadczeniem – zobaczysz że coś działa, a coś innego nie, oraz co najważniejsze „Dlaczego?”.
Dlaczego pomijam temat rozwijania się w pracy?
Bo jest oczywiste, że mając rozwijającą pracę będziemy się rozwijać. Dlatego (znów oczywista oczywistość) warto pracować w rozwijających nas projektach. Ten wpis kieruje jednak nie tylko do osób pracujących, ale też dopiero zaczynających swoją przygodę z programowaniem. Do tego, nie każdy z nas w takim projekcie pracuje. Ba, często po pewnym okresie, nasze tempo rozwoju spada, bo nauczyliśmy się już większości tego, co było do nauczenia się pracując nad danym zagadnieniem. A jeśli jesteś bardzo doświadczoną osobą, to przychodząc do projektu, przychodzisz głownie po to, żeby uczyć innych, a nie siebie pracując przy nim. 🙂 Ja bardzo sobie cenię możliwość pracy z takimi osobami.
Jak często i jak długo musisz coś robić?
To zależy. Nie ma jednej odpowiedzi. Ile chcesz się nauczyć? Jak szybko? Ile masz czasu? Jak szybko się uczysz?
Sprawa wygląda inaczej dla każdego. Mamy różne obowiązki (i przyjemności) z których nie możemy (bądź nie chcemy) zrezygnować . Najważniejsza jest regularność. Ale nie w stylu raz do roku przez tydzień. Systematyczność na zasadzie raz w tygodniu, lub jeśli możesz sobie pozwolić np pół godziny dziennie. Owszem, są osoby, które chcą i mogą przysiąść np po dniu w pracy albo na uczelni przez kilka godzin. Jeśli robią to efektywnie, to nauczą się więcej. Ale nawet jeśli nie masz tyle czasu, to musisz się być regularny.
Wyznacz sobie jakiś realny i lekko za niski na początek cel tygodniowy (np godzina albo dwie w tygodniu, rozłożona na kilka dni lub na raz – jak wolisz) i zrealizuj go. Jeśli masz więcej czasu – możesz go później zwiększyć. Możesz też zawsze robić po prostu więcej, „bonus”. Ale rób wszystko żeby być systematycznym. Do tego kolejna sugestia: staraj się mierzyć czas spędzony a nie ilość materiałów. Czasem coś zrozumiesz szybciej, albo zakodujesz, czasem wolniej. Mierząc czas unikniesz niepotrzebnej frustracji z powodu braku realizacji swojego celu, gdy coś poszło wolniej niż się spodziewałeś. Wliczać do tego czasu możesz wszystkie poza pracowe rzeczy jakie robisz żeby się rozwijać, bądź tylko te, które są regularne. Tylko nie bądź zbyt wymagający na początku dla siebie. Lepiej później podnieść sobie poprzeczkę dzięki motywacji z tego, że Ci się udaje, niż frustrować z powodu niewywiązania się z założeń przed samym sobą.
Podsumowując
Jest wiele powodów do tego, by się rozwijać. Bycie bardziej kompletnym. Otwarcie się na nowe możliwości, ulepszenie aktualnego projektu, zmiana pracy… pieniądze. Tak czy inaczej jest to warte wysiłku. Każdy powinien dostosować jego ilość do samego siebie, ale najważniejsze to robić coś, a nie tylko o tym myśleć. I być w tym konsekwentnym i regularnym.
Bardzo fajny wpis, podpisuję się „recami i nogamy”. Pisałem o tym zresztą też u siebie – zapraszam – http://blog.kokosa.net/post/jak-sie-rozwijac%5D
Oczywiście literówka w linku – http://blog.kokosa.net/post/jak-sie-rozwijac
W pełni zgadzam się z autorem. Mogę podać też przykład z własnej ścieżki zawodowej: Przez długi czas zmagałem się z NHibernate’m tylko dlatego że nie mogłem się zebrać i przeczytać książki o tym ORM’ie. Gdy w końcu zmusiłem się do przeczytania okazało się że to nie NHibernate jest niewygodny tylko moje braki w wiedzy były na tyle duże że nie potrafiłem właściwie go wykorzystać. Od tego czasu zawsze gdy w pracy przesiadamy się na nowy framework staram się przegryźć przez jakąś dobrą książkę